Ostatnie komentarze Marian
Zbigniewie, dziękuję za przeczytanie mojego opowiadanka i komentarz.
Nie pisałem o akcji Skorzennego, bo też wolę Wołoszańskiego.
"Do gór trzeba z szacuneczkiem" - mawiał mój kolega przewodnik tatrzański, który o ironio zginął po słowackiej stronie.
Ja ze swej strony też wiem, że trzeba z szacuneczkiem, bo złamałem nogę "tylko" w Bieszczadach i to przy samej Przełęczy Bukowskiej.
Pozdrawiam.
Kazjuno, dzięki że wpadłeś i skomentowałeś.
Mnie druga wojna nie interesuje, wolę dawniejsze czasy.
Faktycznie były takie czasy, że za "fajki" wylatywało się ze szkoły. Znam takiego, którego wyrzucono za to z ogólniaka w Szczecinie i maturę zdawał w mojej szkole. Nikt wtedy nie wiedział, że prywatnie uczył się japońskiego i nawet wygrał konkurs recytacji poezji japońskiej organizowany przez ich ambasadę. Po maturze wyjechał do Japonii i tam zamieszkał na stałe.
Jak widać, "fajki" nie zawsze są złe.
Pozdrawiam.
"Wysiadł z samochodów" -> "Wysiadł z samochodu"
Sama historia cinkciarza jest dobra, ale zakończenie nie bardzo.
Zdania w obcych językach nic nie wnoszą do tekstu.
Można to było po prostu napisać np tak:
"Czego pan sobie życzy, mówię po francusku" - zapytał Korycki.
"Mój Boże, wreszcie ktoś kto zna francuski" - ucieszył się francuz.
Zbigniewie, dziękuję za wizytę i komentarz.
Tak, bywają i tacy jak Twój nauczyciel, tylko że oni mają jakoś dziwnie zawsze pod górkę.
Gabrielu, dziękuję za wizytę i komentarz.
Masz rację, wielu się udało i udaje nadal.
"wymyślimy jakąś prostą fabułę i zaczynamy" - czy tak mówią dzieci. Za bardzo to brzmi po dorosłemu.
W sumie tekst OK.
Wcale się nie dziwię, że Twoje towarzyszki przy stole były zdenerwowane.
Gdyby mi ktoś przy stole wspomniał o Smoleńsku, też byłbym zły.
Marku, dziękuję za odwiedziny i komentarz.
Kazjuno, także dziękuję za odwiedziny, komentarz i opieprz.
Kilkakrotnie już próbowałem coś skomentować, ale sposób wyszukiwania czegokolwiek na tym forum zniechęcił mnie do tego. Niemniej postaram się jeszcze raz.
Optymilianie, dziękuję za wizytę i komentarz.
Masz rację, z tym targiem to jest niekonsekwencja w narracji. Nie zauważyłem tego.
Pozdrawiam.
Marku, dziękuję za odwiedziny i komentarz.
W tzw. "moich" czasach Marianów było dużo bo nie było Oskarów, Tymoteuszów itp.
Dziękuję Jacku za odwiedziny i komentarz.
"Przyszła ofiara, przebywająca jeszcze w łonie matki" niech lepiej tego nie czyta, bo się rozmyśli.
Kazjuno, dzięki, że wpadłeś, przeczytałeś i skomentowałeś.
Wszyscy piszą wspomnienia z młodości, to i ja sobie pozwoliłem
Marku, dziękuję za komentarz.
Ajw, dziękuję za przeczytanie.
Łatwe nie było, ale ja byłem wtedy młodszy i jakoś poszło.
Dojrzalszepioro, dziękuję za przeczytanie mojego tekstu. Chyba masz rację. A wynika to z tego, że jakoś małe te kraje odwiedzamy. Wolimy Kanary.
Marku, dziękuję za odwiedziny i komentarz.
Tobie też życzę wszystkiego dobrego w nowym roku.
Pisz i nie zapominaj o Kościach Wielkich.
Kazjuno, dziękuję za przeczytanie mojego opowiadanka i miły komentarz.
Mistrza Adama lubiłem zawsze i nawet umiem na pamięć ( w całości lub we fragmentach) sporo jego utworów, bo mi jakoś tak leżą.
Tobie i Twoim bliskim życzę na Święta i na nowy rok dużo zdrowia i dobrego humoru.
Pozdrawiam
Marku, dziękuję za odwiedziny.
Już jestem spakowany na wyprawę do Kości.